wtorek, 25 sierpnia 2015

Librairie Avant-Grande-skarbnica książek w sercu Nankinu


Chciałam poświęcić ten krótki post jednemu z moich ulubionych miejsc w Nankinie. A już z pewnością ulubionemu kiedy zaczynam tęsknić za literaturą. 

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Shaolin - Wizyta u potomków Bruce'a Lee

Podróż zaczęła się jak zwykle ciekawie. Chińskie pociągi ze względu na szybkość i komfort podróży dzielą się na kilka klas. Są "bullety", które, jak sama nazwa wskazuje mkną niczym pociski pokonując z łatwością spore odległości między miastami. Są pociągi sypialne do wyboru z łóżkami miękkimi lub twardymi (te twarde są w niższej cenie, co mnie niezwykle cieszy bo przeżywam męczanie śpiąc na miękkim łóżku!) Są zwykłe pociągi oznaczone literami  T i K i numerami, wreszcie są pociągi nie oznaczone żadnymi literami, a jednynie numerem. Są w nich dostępne miejsca siedzące i stojące, co w praktyce oznacza, że do pociągu może wpakować się tyle osób ile się zmieści. Takim pociągiem przyszło nam jechać całą noc, do odległego o 600 kilometrów miasta Zhengzhou.  Nie powiem, żeby standard tych pociągów mnie szczególnie dziwił, dostrzegam szereg podobieństw znanych mi z własnego podwórka, a ufundowanych przez  spółkę PKP. Tak samo paskudne toalety, pokrycia krzeseł i zasłonki w oknach. Tym, czym różni pociągi najniższej klasy w Chinach od naszych pociągów klasy średniej jest...ludzka wyobraźnia.

wtorek, 11 sierpnia 2015

Trochę inna Wenecja

Suzhou, nazywane też Wenecją Wschodu na początku porządnie nas rozczarowało. Gdzie te wszystkie kanały? Dlaczego za wstęp do parku trzeba tyle płacić? I czemu jest tak brudno i obdrapanie i brakuje chodników? No dziura jakich mało. Jako, że tradycyjnie nie miałyśmy konkretnego planu na życie zaczęłyśmy szukać jakiegoś miejsca żeby schronić się przed rzęsistym deszczem, który atakował nas nagle i agresywnie tak samo nagle się kończąc. Postanowiłyśmy, że naszym celem będzie bardzo tu słynne muzeum jedwabiu. Błądząc nieznacznie dotarłyśmy wreszcie do muzeum zamkniętego na cztery spusty. Prace renowacyjne. Właśnie teraz, w szczycie sezonu, w najbardziej atrakcyjnym miejscu w tym mieście. To może inne muzeum? Trafiłyśmy tam, podziwiając chińskie obrazy i eksponaty i marząc żeby zobaczyć te wszystkie kanały, które jakoś bardzo sprytnie się przed nami chowały. Zaatakowałyśmy park z nadzieją, że tym razem się uda. Nic z tego, pieniądze poszły, park ładny ale który to już z kolei? Trochę zrezygnowane zaczęłyśmy iść w kierunku bliżej nieokreślonym, z wizją rychłego powrotu na stację kolejową. I nagle je znalazłyśmy! Z radością rzuciłyśmy się do łódki, żeby tylko nie marnować już więcej czasu. Sympatyczny pan w plecionym kapeluszu zaprosił nas do środka. Udało się! Płyniemy!

 

wtorek, 4 sierpnia 2015

Kij Dumy i dalekie szatany czyli o podróżowaniu autostopem

Plan był prosty: w weekend wyruszamy nad ocean! Na urocze wyspy w okolicy Szanghaju, bez pieniędzy, większego przygotowania, idziemy na żywioł! Ahoj przygodo, kokodżambo i do przodu. Jakie to szczęście, że wszyscy jesteśmy optymistami. Inaczej nie było by nam dane przeżyć tych wszystkich autostopowych przygód.